Dobiegł końca sezon zasadniczy Ekstraklasy. Czas na podział na grupę mistrzowską oraz spadkową i walkę o końcowe rozstrzygnięcia. Wczoraj mieliśmy okazję śledzić kolejkę ligową w formacie multiligi. Niestety tym razem charakterystyczny dźwięk oznajmiający nam, że na którymś ze stadionów padł gol, nie wzbudzał w nas wielkich emocji. Góra i dół tabeli dokonały ostatecznego rozdziału już w zeszłym tygodniu.
Loża rebelianckich szyderców #15
Kolejna kolejka Ekstraklasy za nami i kolejny krok warszawskiej Legii ku mistrzostwu wykonany. Coraz większa rzesza kibiców uważa, że losy wyścigu o mistrzowską koronę są już przesądzone. Zgadzacie się z tym osądem?
Loża rebelianckich szyderców #14
Ona wróciła. I zanim zaczniecie ją krzyżować lub jeśli już to uczyniliście, to pragnę tylko przypomnieć, że jeszcze miesiąc temu, dalibyście się żywcem pokroić za mecz Wisła Płock vs. Korona do obiadku. Więc na kolana i przepraszać bogów futbolu, albowiem rok 2020 doświadczył nas uczuciem braku przenajświętszej Ekstraklasy. A pamięć ludzka jest krótka i zawodna.
Loża rebelianckich szyderców #13. Moja definicja Against Modern Football.
Miałem pisać o piłce, ale temat Bundesligi jest przewałkowany w każdą stronę. Pio siedzi na dupie i to, że wspomnę o tym po raz enty, niczego nie zmieni. Lewy strzelił i każdy o tym wie. Ale dziś opowiem wam ciekawą historię. Historię o tym dlaczego mecz nie kończy się po dziewięćdziesięciu minutach. Dlaczego mam sentyment do sloganu Against Modern Football oraz skąd wzięła się Futbolowa Rebelia. Generalnie dużo sentymentalnego bełkotu. Ale nie zniechęcajcie się…
Czytaj dalej „Loża rebelianckich szyderców #13. Moja definicja Against Modern Football.”
Loża rebelianckich szyderców #12
Wszyscy jesteśmy fanami Bundesligi! A przynajmniej dopóki nie wrócą inne rozgrywki, które nas interesują. Za dwa tygodnie podzielimy się już na #TeamBundesliga i #TeamEkstraklasa. A w czerwcu, myślę, że będzie już cała gama lig do wyboru. Na koniec chciałem też wam opowiedzieć pewną ciekawą historię…
Loża rebelianckich szyderców #11
Już za trzy tygodnie prawdopodobnie powróci Ekstraklasa. Czy w dobie pandemii jest nam potrzebne coś jeszcze do szczęścia? W związku z tym czas odkurzyć Lożę Rebelianckich Szyderców. Ponad miesiąc detoksu od tej formy rebelianckiej twórczości to stanowczo za dużo. Covid-19 wjechał w nasze szeregi niczym Lennox Lewis w Andrzeja Gołotę. Nie, nikt z nas nie jest zakażony tą chorobą (tfu, tfu!). Wirus wywrócił jednak nasze życie do góry nogami i trzeba było się przesterować na nowy tryb funkcjonowania. Mam nadzieję, że piłeczka wraca powoli do łask. Dlatego my wracamy do cotygodniowego psioczenia. Trzy, dwa, jeden start!
Loża rebelianckich szyderców #10
Kwarantanna – dzień #uj wie który. Powoli zaczyna nam odwalać. Tęsknimy za futbolem. Internetowe trolle sieją dezinformację i nawet osoby publiczne łapią się w ich sieci. Boimy się o zdrowie swoje i najbliższych. Boimy się o swoją przyszłość zawodową. Mój kolega zwykł mawiać: To wszystko jest chuj przy bombie atomowej. Wiecie co? Miał rację.
Loża rebelianckich szyderców #9
Chińczycy powiadają: Obyś żył w ciekawych czasach. Nie jest to bynajmniej życzenie wszystkiego najlepszego. Niestety nasze okazują się, być dość ciekawe. Sponsorem dzisiejszego odcinka będzie koronawirus. Bo któż by inny…
Loża rebelianckich szyderców #8
Coraz więcej wskazuje na to, że rozgrywki Serie A nie zostaną dokończone z powodu rozprzestrzeniającego się koronawirusa. Coraz więcej imprez sportowych i kulturalnych jest zagrożone takim samym scenariuszem. Część z nich już odbywa się bez udziału publiczności. Czy koronawirus faktycznie jest takim zagrożeniem? A może po prostu stanowi doskonały argument dla politykierów, do mocniejszego dokręcania nam śruby pod pretekstem dbania o nasze bezpieczeństwo?
Loża rebelianckich szyderców #7
Na wstępie chcę tylko powiedzieć, że nie będzie żadnego śmiania się z kontuzji Macieja Dąbrowskiego. Obiecałem sobie, że nie będę kopał leżącego. A to… to by było, jak strzelanie do jelonka Bambi. Zresztą trener Probierz nie kazał się śmiać, bo potem piłkarzom smutno. A ja pana Macieja szanuję. To facet, który przez lata reprezentował barwy bydgoskiego Zawiszy i innych klubów z moich rodzinnych Kujaw. Chcę mu tylko pogratulować tego, jaki jest rozciągnięty. Ja bym nie dał rady złamać sobie nosa własnym kolanem… brzuch by mi przeszkodził. Taka naturalna poduszka powietrzna. Forsell pewnie też by nie dał. Zapraszam na kolejną Lożę rebelianckich szyderców!