Takich piłkarzy już nie ma…czyli zmierzch klasycznej „dziesiątki”

Co łączy zawodników takich jak Zidane, Rivaldo czy Kaka? Każdy z nich był wielkim piłkarzem, to raz. Dwa, że  wszyscy swego czasu sięgali po Złotą Piłkę i trzy, że zarówno dwaj Brazylijczycy jak i Francuz spędzili lwią część kariery, grając za plecami napastnika. To ofensywni pomocnicy, których potocznie nazywamy „dziesiątkami”. Ich sposób poruszania się po boisku, to mówiąc krótko, funkcjonowanie między formacjami i szukanie wolnych przestrzeni. Klasyczna „dziesiątka” to często ktoś, kto jest niemal całkowicie zwolniony z zadań defensywnych i ma dużą swobodę w podejmowaniu boiskowych decyzji.

Czytaj dalej „Takich piłkarzy już nie ma…czyli zmierzch klasycznej „dziesiątki””

Piazza del Calcio #2. Rzymski głuchy telefon.

„Rzym, godzina 22: Calcio się kończy” – takim pesymistycznym nagłówkiem, 22 marca 2004 roku, witała swoich czytelników La Gazzetta dello Sport. Dzień wcześniej, niepotwierdzona przez nikogo plotka, która została niemal natychmiastowo zdementowana przez policję i stadionowego spikera, doprowadziła do przerwania jednej z najgorętszych rywalizacji na Półwyspie Apenińskim, Derby della Capitale.

Czytaj dalej „Piazza del Calcio #2. Rzymski głuchy telefon.”

Trent Alexander-Arnold. Od Stambułu po Madryt.

Jest rok 2005, ulice Liverpoolu roją się od fanów w czerwonych koszulkach. Nic dziwnego, ich idole świętują właśnie swój triumf w Lidze Mistrzów. Całe miasto celebruje sukces, jakim niewątpliwie jest pokonanie AC Milan w prawdopodobnie najbardziej dramatyczny finale w historii tych rozgrywek. Gdzieś w tłumie stoi 6-letni chłopiec, który rzecz jasna nie wie, że za blisko 15 lat to właśnie on stanie się lokalnym idolem.

Czytaj dalej „Trent Alexander-Arnold. Od Stambułu po Madryt.”

Z Ligue 2 na salony

W pewnym sensie kariery piłkarzy można porównać do kursowania linii autobusowych. Często wypieramy z naszej pamięci mniej popularne zatoczki na rzecz tych znajdujących się w centrum uwagi. Dla piłkarzy, którzy zostali wymienieni poniżej, mniej popularnymi przystankami były kluby Ligue 2, które pod wieloma względami ukształtowały ich jako sportowców i dziś z pełnym przekonaniem możemy powiedzieć, że nie stały się dla nich zajezdniami.

Czytaj dalej „Z Ligue 2 na salony”

Piazza del Calcio #1. Matusiak w Palermo – rekonstrukcja zdarzeń.

Bidone. Takim określeniem we Włoszech opisuje się bardzo słabego piłkarza, którego wartość, według kibiców, jest praktycznie żadna. Z całą pewnością taką renomą na włoskim podwórku może „poszczycić” się Radosław Matusiak. Polak często ląduje w jedenastkach flopów transferowych ekscentrycznego, byłego już właściciela Palermo, Maurizio Zampariniego. Jak wyglądała jego włoska przygoda i jak doszło do tego, że Polak stał się synonimem niewypału transferowego? O tym w naszym najnowszym cyklu, poświęconym lidze włoskiej.

Czytaj dalej „Piazza del Calcio #1. Matusiak w Palermo – rekonstrukcja zdarzeń.”

„Myślę, że w wielu z nas objawia się większa chęć dokończenia sezonu niż w graczach Ekstraklasy.”

O tym, czy PZPN postąpił dobrze, zakończając już teraz sezon na szczeblu amatorskim i czy w piłkarzach niższych lig była chęć dalszego kontynuowania rozgrywek? Któż może nam opowiedzieć o tym lepiej niż zawodnik ligi, w której liczy się pasja i miłość do piłki, a nie pieniądze? Bo tych najzwyczajniej tam nie ma. Futbolowa Rebelia rozmawia z piłkarzem B-klasowego LZS Jadowniki Danielem Lewandowskim.

Czytaj dalej „„Myślę, że w wielu z nas objawia się większa chęć dokończenia sezonu niż w graczach Ekstraklasy.””

EkstraklasaLOVE #6 – Kariery zapomnianych „Dzieciaków Mroczkowskiego”

Każdy, kto śledzi od dłuższego czasu rozgrywki Ekstraklasy, przynajmniej słyszał o terminie „Dzieciaki Mroczkowskiego”. Trener w swoim pierwszym okresie pracy w Widzewie nie miał łatwego zadania. Musiał utrzymać drużynę na poziomie Ekstraklasy pomimo niesprzyjającej sytuacji kadrowej. Pisząc ten tekst, przyszło mi na myśl pewne dziwne skojarzenie. Mroczkowski w pierwszym okresie pracy w Łodzi musiał być kimś w rodzaju gospodyni domowej i ugotować coś, z tego co akurat miał w lodówce. Przez długi czas osiągał wyniki zdecydowanie powyżej oczekiwań. W pierwszej kolejce sezonu 12/13 wygrana z mistrzem polski Śląskiem Wrocław. W drugiej kolejce z wicemistrzem Ruchem Chorzów. Ostatecznie skończyło się na 4 wygranych z rzędu i pozycji lidera aż do końca szóstej kolejki spotkań. Wszystkie serie się kiedyś kończą, a że z czasem pozbywano się wartościowych składników drużyny, w miejsce, których przychodziły tylko ogórki z importu, to musiało skończyć się na mizerii. Dla was sprawdziłem, jak potoczyły się losy „Dzieciaków Mroczkowskiego”, którzy zniknęli z Ekstraklasowych radarów.

Czytaj dalej „EkstraklasaLOVE #6 – Kariery zapomnianych „Dzieciaków Mroczkowskiego””

Zacznij bloga na WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Do góry ↑