Uwielbiam race na stadionach. Był czas, kiedy to widowisko tworzone przez fanów na trybunach, wzbudzało we mnie więcej emocji niż boiskowe wydarzenia. Był czas, kiedy do ekstazy doprowadzało mnie darcie japy w młynie ukochanego klubu. Uważam, że flara trzymana przez odpowiedzialnego kibica nie stanowi żadnego zagrożenia. Sam odpalałem je kilkanaście razy. Niestety niedzielne starcie Lecha z Lechią pokazało, że dopóki na stadionach będziemy mieli, chociaż kilkanaście ameb umysłowych, które będą miały styczność z pirotechniką, to cały plan o nazwie „legalizacja” nie ma prawa bytu.
Loża rebelianckich szyderców #5
Dwie. Dwie kolejki. Tyle wystarczyło, by większość fanów Ekstraklasy poczuła niestrawność niczym po zjedzeniu kotleta mielonego w dworcowym barze w Koluszkach. Sęk w tym, że za niejadalną strawę posłużyła nam Ekstraklasa. Zapraszam was do wspólnego poniedziałkowego wtorkowego narzekania na naszą ukochaną ligę. Co poza tym? Premier League, Krzysztof Piątek i o tym, że jesteśmy pokoleniem wiecznych malkontentów.
Loża rebelianckich szyderców #4
Wszyscy czuliśmy się w ostatni piątek tak, jakby nadchodziły Święta Bożego Narodzenia. Po półtoramiesięcznej przerwie wracały rozgrywki Ekstraklasy. Bardzo za nimi tęskniliśmy, chociaż myśląc w sposób racjonalny ciężko nam uzasadnić dlaczego. Ja na ten przykład podświadomie czułem, że po kilku pierwszych meczach inauguracyjnej kolejki będę miał już Ekstraklasy serdecznie dość. Czy tak było? Hmm… prawdę mówiąc, wcale nie było tak źle i z radością poczekam na kolejną serię gier.
Loża rebelianckich szyderców #3
Haaland, Neymar, Immobile, Lewandowski, Grosicki w West Bromie, odblokowany Ansu Fati, dalszy drenaż piłkarzy, którzy potrafią kopnąć prosto piłkę z polskiej ekstraklasy. Każdy tydzień przynosi nam mnóstwo bodźców, o których chcemy porozmawiać. Bo my lubimy pogadać o piłeczce. Dlatego zostawcie te nikomu niepotrzebne tabelki w Excelu i włączcie się do dyskusji. Zapraszamy na kolejny tekst z cyklu “Loża rebelianckich szyderców”.
Loża rebelianckich szyderców #2
Znów mamy poniedziałek. To, co łączy wszystkich ludzi na świecie to nienawiść do tego dnia. No, chyba że gramy akurat w Heroes of Might & Magic. Tylko tam pierwszy dzień tygodnia sprawiał radość. Żeby ulżyć wszystkim w bólu, porozmawiajmy o futbolu. To temat, który bywa najlepszym balsamem na nie zabliźnione rany. Zapraszam na krótkie podsumowanie piłkarskiego tygodnia z Lożą rebelianckich szyderców.
Loża rebelianckich szyderców #1
Co wy na to, żebyśmy w poniedziałki robili krótkie podsumowanie tygodnia? Nie? Za dużo już tego typu rzeczy jest w polskim internecie? I tak to zrobimy… Poniedziałek to najgorszy dzień tygodnia, więc pozwólcie nam wylać swoją żółć, nagromadzoną z powodu rosnącej frustracji. Też chcemy mieć coś od życia. Będziemy pisać tylko na temat piłki. Może nie znamy się na niej najlepiej… Ale chyba ciekawiej będzie poczytać nas niż słuchać narzekań kolegi, który w kąciku kawowym będzie Ci opowiadać, jak robił w niedzielę z teściem pół litra do rosołu? Przeżyjmy ten dzień wspólnie. No to jedziemy.