Football Culture – Jak inteligencja tworzyła zręby polskiego futbolu. Recenzja dokumentu „1894: First Touch”

14 lipca 1894 roku to dzień, który przeszedł do historii futbolu. Wówczas na terenie Parku Stryjskiego we Lwowie został rozegrany pierwszy udokumentowany mecz piłkarski na ziemiach polskich. Dokument „1894: First Touch” przygotowany przez Sportową Kulturę to opowieść pokazująca w detalach, jak rodziła się piłka nożna w naszym kraju.

Autorzy dokumentu podkreślają, że mówiąc o pierwszym udokumentowanym meczu na polskich ziemiach, należy kłaść nacisk na słowo „mecz”. „To, co uznajemy za pierwsze spotkanie formalnie, nie było przecież pierwszym kopnięciem piłki. Te drużyny musiały się jakoś wcześniej zorganizować – to nie było tak, że tamtego dnia, 22 mężczyzn pierwszy raz zobaczyło piłkę na oczy. Mecz, o którym opowiemy Wam w tym filmie, nie jest zatem wspomnieniem narodzin naszego futbolu jako takiego, to nie było pierwsze odbicie piłki na ziemiach polskich a pierwszy jej publiczny pokaz, mający zarys czegoś, co dzisiaj nazywamy meczem. Z naszego dokumentu dowiecie się, jak kształtował się polski sport w tamtym czasie, jakie są korzenie futbolu, jak w literaturze pisało się o tym pierwszym meczu i jakie kontrowersje są związane z tą datą i naszą historią (i nie tylko naszą)” – czytamy.

Pionier Jordan

Koniec XIX wieku, Brunszwik. Tam już wtedy gra się w piłkę. A bacznych obserwacji dokonuje przebywający w Niemczech polski lekarz – Henryk Jordan, który tę grę przeniesie już niebawem na polski grunt. Chociaż ów prekursor nie pochodził z zamożnej rodziny, można go uznać za człowieka po wielokroć szukającego inspiracji za granicą.

W USA poznał tajniki gimnastyki, z czasem zaimplementował je w naszym kraju. W Małopolsce stworzył stowarzyszenie „Sokół„, chodziło tu o krzewienie kultury fizycznej, ale – jak podkreślają – Michał Okoński i Tomasz Sowa, sport stanowił też idealne narzędzie, by wpajać młodzieży postawy patriotyczne i propolskie w trudnym dla naszego narodu czasie. Uderzające, że sport w Polsce rozpowszechniali inteligenci, ludzie z wyższym wykształceniem i specjalistyczną wiedzą, którzy zwiększali świadomość narodową młodego pokolenia w nieoczywisty sposób.

Po nieudanych powstaniach uznano, że Polacy nie mieli odpowiedniej tężyzny fizycznej i należało skupić się na poprawie w tym aspekcie, by na wypadek kolejnej insurekcji nasi rodacy mogli stawiać opór wrogowi. Park Jordana jako świątynia ówczesnego sportu – taką wizję przedstawiają nam autorzy tego dokumentu, wskazując na możliwość rozwoju fizycznego w różnych aspektach, zależenie od preferencji. Było to miejsce integracji społecznej, gdzie łączyły się rozmaite klasy i stany.

Szkoła lwowska

Słusznie zauważano, że historia polskiego futbolu to w dużej mierze Kresy wschodnie i zasadnicze znaczenie Lwowa. Tam powstała legendarna, już nieistniejąca Lechia. Trzeba mieć świadomość, że choć piłka nożna powstała w Anglii w połowie XIX wieku w formie skodyfikowanej w szkołach publicznych i prywatnych, to w Europie Środkowo-Wschodniej początki futbolu również miały niezaprzeczalny wymiar intelektualny, ponieważ to inteligenci „przywozili” piłkę nożną na te tereny, do Pragi, Budapesztu czy Wiednia (w tym miejscu można zarekomendować publikacje Jonathana Wilsona, który pisze o tym, chociażby w książce „Nazwiska dawno niesłyszane. Jak złoty wiek węgierskiej piłki ukształtował współczesny futbol”). Mieli pieniądze, by wyjeżdżać za granicę i później kopiować ciekawe rozwiązania w swoich krajach.

Ciekawą historię przytoczył Michał Okoński. Pierwsi lwowscy piłkarze opierali się na relacjach inżyniera Niedzielskiego, który będąc w Odessie, podpatrywał angielskich futbolistów, natomiast w Polsce, poza Łodzią (rozwinięty przemysł, fabryki), dokąd trafiali eksperci z Wielkiej Brytanii, nasi rodacy nie mieli takich możliwości obcowania z angielskim futbolem, czyli swego rodzaju drogowskazem. 

Interesujące jest to, że dopiero z czasem sport, który zrazu uchodził wręcz za elitarny, stał się dostępny dla klasy robotniczej. I dziś jest kojarzony z ludem w swej pierwotnej wersji, co – jak widać – nie jest do końca zgodne z prawdą, wymaga to doprecyzowania.

Czym było „wózkowanie” i dlaczego naukowcy z Lwowa postawili na futbol?

Początkowo rządził chaos. Nie było precyzyjnych wytycznych i reguł, które uporządkowałyby tę grę. Liczyło się „wózkowanie„, czyli to, co dziś nazywamy dryblingiem. Efektowne mijanie rywali z piłką przy nodze stanowiło znak rozpoznawczy krakowskiej piłki, którą postrzegano jako finezyjną i pełną wyobraźni. Należy docenić, że w dokumencie pojawiają się świadectwa z tamtych czasów, jak chociażby relacja Stanisława Mielecha.

Kolejną niezwykle ważną dla rozwoju futbolu we Lwowie postacią był prof. Edmund Cenar, który przetłumaczył zasady gry w piłkę. Ów naukowiec pierwszy raz zetknął się z futbolem w Anglii. Gdy pojawił się w Liverpoolu, obejrzał mecz na żywo i związał się na dobre z piłką nożną. Co ciekawe, choć środowisko lwowskie, inteligenckie, naukowe rozpropagowało futbol na Kresach, to – o czym słyszymy w dokumencie – nie było tak jak na Wyspach Brytyjskich, gdzie ta gra z wyżyn społecznych zeszła na niziny.

Ci lwowscy inteligenci bowiem niejednokrotnie kopali piłkę z młodzieżą z rodzin robotniczych, na co zwraca uwagę Michał Okoński. Być może kierowali się w pewnym stopniu pragmatyzmem, licząc na to, że w ten sposób uda ukształtować się idealnego obywatela. Niekoniecznie ich działania siłą rzeczy stymulujące rozwój futbolu wynikały z czystej pasji do tej gry. To jest istotne zastrzeżenie.

Sokół nie był wyłącznie polski

Tomasz Sowa zwraca uwagę na propolską postawę sokolaków, którzy uważali, że mogą walczyć tylko w obronie ojczyzny, jednak zaznacza również, że do Sokoła nie należeli tylko Polacy. Pewna wizja i światopogląd, które obowiązywały w tej organizacji, okazały się interesujące i motywujące także dla przedstawicieli innych nacji, co wskazuje na potęgę ówczesnego Sokoła. Mariusz Kowoll, który jest specjalistą od Górnego Śląska, znakomicie tłumaczy zawiłości tego regionu, jak zmieniała się Polska w swoich granicach, jak musimy patrzeć dziś, co za tym idzie, na futbol w odniesieniu właśnie do tych terenów, by być rzetelnym.

Dokument oceniam bardzo dobrze, ponieważ narracji towarzyszą opinie ekspertów, autorzy zadbali też o to, by informacje przytaczane w filmie były poparte dokumentacją. Mamy tu do czynienia z weryfikacją faktów, a także żmudną pracą przy wyszukiwaniu w archiwach wypowiedzi świadków i ważnych uczestników tamtej epoki, o której nie wolno zapominać.

Film obejrzycie na YouTube:

Bartek Najtkowski

Dodaj komentarz

Zacznij bloga na WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Do góry ↑