W ostatnim meczu rundy jesiennej przed zimową przerwą Lech zremisował 2:2 z Radomiakiem. Po tym spotkaniu trenerem Kolejorza został Mariusz Rumak, nowy-stary trener ma na starcie znakomity bilans gier.
Wielu kibicom Lecha Rumak kojarzy się z klęską w europejskich pucharach z amatorami z Islandii, ale jeśli będzie kontynuował serię, którą zapoczątkował dwoma zwycięstwami w dwóch pierwszych meczach po wznowieniu ligi, to chapeau bas. Stare demony na pewno nie wrócą.
Najpierw Lech pokonał u siebie Zagłębie 1:0, strzelając gola na samym początku spotkania. Kolejorz rozpoczął rywalizację z Miedziowymi od wysokiego pressingu, agresywnej, proaktywnej gry, dużego zacięcia w poczynaniach ofensywnych, lecz gwoli prawdy później, po uzyskaniu prowadzenia, spuścił z tonu. Niemniej tamten mecz był dobrym omenem. Kolejny – z Jagiellonią, która w tym sezonie imponuje nie tylko zdobyczą punktową, ale też atrakcyjnością swojej gry – to potwierdzenie, że Lechowi wiedzie się świetnie.
Kolejorz wywiózł z trudnego terenu w Białymstoku trzy punkty. Prowadził do przerwy 2:0 po dwóch golach Filipów: Marchwińskiego i Szymczaka. O ile pierwszy z nich od dłuższego czasu ma status gwiazdy i technika co się zowie wśród kibiców poznańskiej drużyny, to postępy czynione przez Szymczaka wprawiają w zachwyt całą rzeszę fanów Kolejorza.
Przecież już w pierwszym meczu po powrocie na ligowe boiska strzelił jedynego i zwycięskiego gola przeciwko Zagłębiu, a w sobotnim starciu z Jagą wygrał wojnę nerwów z bramkarzem gospodarzy. Pewnie wykonał rzut karny, zdobył bramkę w drugim spotkaniu z rzędu. Miał cojones, by umieścić piłkę na wapnie, a następnie posłać ją do siatki rywali. A wcześniej, w ostatnim sparingu przed powrotem na boiska Ekstraklasy, wbił aż trzykrotnie piłkę do bramki Wisły Płock. Złapał optymalną formę i pod nieobecność Mikaela Ishaka jest nieoceniony.
Lech po dwóch meczach ma 6 punktów, podczas gdy Śląsk… 0, niemniej Kolejorz dopiero się dociera, to nie jest jeszcze maszyna do gry ofensywnej i strzelania wielu goli. Tak czy inaczej, na razie realizuje swoje zadania perfekcyjnie, wszak punktów przybywa z kolejki na kolejkę.
Zwróćmy uwagę, że obrona Lecha nie zawodzi. W meczu z Jagiellonią na wysokości zadania stanął także bramkarz poznaniaków, ponieważ wspaniała parada Bartosza Mrozka w ostatniej minucie uchroniła zespół Mariusza Rumaka przed stratą gola. Fanów Kolejorza cieszy niezmiernie powrót na środek defensywy Bartosza Salamona, który uchodzi za opokę w Poznaniu. Lech jest na trzeciej pozycji w tabeli Ekstraklasy, a do lidera traci tylko dwa punkty. Myślenie o mistrzostwie zaczęło być uprawnione, a do niedawna jawiło się jako ułuda.
Klub w social mediach poinformował, że do niedzieli sprzedał blisko 20 tysięcy biletów na sobotni mecz ze Śląskiem, który zapowiada się wyśmienicie. Wrocławianie złapali zadyszkę, a bezlitosny obecnie Lech, zespół niezwykle wyrachowany, będzie chciał zadać kolejny cios rewelacji rundy jesiennej tego sezonu. Na pewno w sobotę będziemy świadkami święta futbolu w stolicy Wielkopolski. Pojawiają się prognozy, że może być grubo ponad 30 tysięcy widzów na stadionie podczas hitu następnej kolejki. Oby, to może być niebywała reklama naszej ligi.
Świetny artykuł. Naprawdę dobrze napisane. Wielu autorom wydaje się, że posiadają rzetelną wiedzę na ten temat, ale zazwyczaj tak nie jest. Stąd też moje miłe zaskoczenie. Chcę wyrazić uznanie za Twoją pracę. Koniecznie będę polecał to miejsce i często wpadał, żeby zobaczyć nowe artykuły.
PolubieniePolubienie