Choreografia, którą na wczorajszym meczu towarzyskim z Fiorentiną zaprezentowali fanatycy z grupy Delije, wywołała nieco kontrowersji wśród użytkowników portali społecznościowych. Jakie naprawdę było jej przesłanie?
Wczoraj w Belgradzie odbył się mecz towarzyski pomiędzy Crveną Zvezdą i Fiorentiną. Na monumentalny stadion Marakana przybyło 35 tysięcy kibiców, a serbska drużyna pokonała finalistów tegorocznej edycji Ligi Konferencji aż 5-0.
Być może więcej emocji niż sam wynik wzbudziła oprawa, którą na trybunach zaprezentowali fani Crvenej Zvezdy ze słynnej grupy Delije.
Kolorystyka i symbolika znajdująca się na kartoniadzie zaprezentowanej przez Serbów, a także powszechnie znany fakt, że narody serbski i rosyjski łączą stosunki więcej niż poprawne, mogła wprowadzić część internautów w przekonanie, że jest to nawiązanie do wojny toczącej się na Ukrainie i wsparcie dla armii spod znaku „Z”. Na to wskazywała zresztą część komentarzy pod tweetem.
Należy jednak pamiętać, że flaga Republiki Serbii ma dokładnie te same kolory, co flaga rosyjska (obie nawiązują do idei panslawizmu), z tym zastrzeżeniem, że pasy biały, niebieski i czerwony ułożone są w odwrotnej kolejności. To właśnie flaga ojczysta znajdowała się na choreo Delije. Zazwyczaj znajduje się na niej również serbskie godło, ale wersja bez niego także jest dopuszczalna. Dlaczego na oprawie znalazł się jednak czołg?
Pod kartoniadą znajdował się transparent o treści:
„Kad se vojska na Kosovo vrati” (Gdy wojsko wróci do Kosowa)
Choreografię zaprezentowano dokładnie w 12 minucie i 44 sekundzie gry, co było nawiązaniem do Rezolucji 1244 Rady Bezpieczeństwa ONZ z 1999 roku. Rezolucja ta przewidywała m.in. obecność w Kosowie 1000 serbskich żołnierzy. Hasło: „Kad se vojska na Kosovo vrati” było natomiast odniesieniem do piosenki „Ječam žnjela Kosovka devojka” (Kosowska dziewczyna zbierała jęczmień). Postać „Kosowskiej dziewczyny” pojawia się natomiast w wielu utworach o wydźwięku patriotycznym, nawiązujących do serbskiej tożsamości narodowej i kształtującej ją, bardzo ważnej dla Serbów Bitwy na Kosowym Polu.
O powrót do zapisów z Rezolucji 1244 walczy także rząd w Belgradzie. Po wczorajszej prezentacji oprawy przez Delije, głos zabrał nawet wicepremier Kosowa Besnik Bislimi:
„Cały aparat państwowy w Serbii działa tak, że media, sport, sztuka, kultura i nauka są wykorzystywane jako narzędzia propagandy i powodują przemoc, terror, napięcia i wojny” – powiedział.
Bisljimi powiedział też, że „Delije często wysyła wiadomości, których Vučić nie może lub nie chce powiedzieć publicznie. Potrzebuje takich działań, aby karmić nienawiść i etniczny nacjonalizm społeczeństwa”.
Futbolowa Rebelia 