Jeszcze kilka tygodni temu nastroje wokół drużyn z Ekstraklasy walczących w eliminacjach do europejskich pucharów były pełne optymizmu. Na sukces Pogoni stawiali wprawdzie nieliczni, ale za to pokonanie pierwszych przeszkód i niezłe losowania Rakowa, Legii i Lecha pozwalały polskim kibicom realnie myśleć o trzech drużynach w fazie grupowej na jesień. Kompromitacja ekipy z Poznania w Trnawie stonowała oczekiwania, jednak światełko w tunelu i tak widać – przy ciułaniu punktów do rankingu i dobrym zarządzaniu awanse polskich drużyn do grupy być może niedługo będziemy traktować w kategoriach codzienności, a nie cudu.
Czytaj dalej „Mozolna droga polskich drużyn na europejskie salony. Czy nasze ekipy regularnie będą grać w pucharach?”Pożegnanie Artura Boruca, czyli ostatni balet króla
Niespełna dwa lata temu Artur Boruc zdecydował się na ostatni balet w polskiej ekstraklasie. Jego powrót do Legii na koniec kariery to taniec pełen wzlotów i upadków, podobnie jak cała jego piłkarska kariera. Środowy wieczór i mecz Legii z Celtikiem będzie jego już ostatnim występem między słupkami w karierze.
Czytaj dalej „Pożegnanie Artura Boruca, czyli ostatni balet króla”Loża Rebelianckich Szyderców #23
O występach polskich klubów w europejskich pucharach, Igrzyskach Olimpijskich i ich bohaterach. Zapraszam.
Czytaj dalej „Loża Rebelianckich Szyderców #23”Loża rebelianckich szyderców #7
Na wstępie chcę tylko powiedzieć, że nie będzie żadnego śmiania się z kontuzji Macieja Dąbrowskiego. Obiecałem sobie, że nie będę kopał leżącego. A to… to by było, jak strzelanie do jelonka Bambi. Zresztą trener Probierz nie kazał się śmiać, bo potem piłkarzom smutno. A ja pana Macieja szanuję. To facet, który przez lata reprezentował barwy bydgoskiego Zawiszy i innych klubów z moich rodzinnych Kujaw. Chcę mu tylko pogratulować tego, jaki jest rozciągnięty. Ja bym nie dał rady złamać sobie nosa własnym kolanem… brzuch by mi przeszkodził. Taka naturalna poduszka powietrzna. Forsell pewnie też by nie dał. Zapraszam na kolejną Lożę rebelianckich szyderców!
Loża rebelianckich szyderców #4
Wszyscy czuliśmy się w ostatni piątek tak, jakby nadchodziły Święta Bożego Narodzenia. Po półtoramiesięcznej przerwie wracały rozgrywki Ekstraklasy. Bardzo za nimi tęskniliśmy, chociaż myśląc w sposób racjonalny ciężko nam uzasadnić dlaczego. Ja na ten przykład podświadomie czułem, że po kilku pierwszych meczach inauguracyjnej kolejki będę miał już Ekstraklasy serdecznie dość. Czy tak było? Hmm… prawdę mówiąc, wcale nie było tak źle i z radością poczekam na kolejną serię gier.