W minioną sobotę postanowiłem wybrać się do Kielc na mecz lokalnej Korony z Cracovią. Spotkanie miało wymiar szczególny, bo goście z Krakowa to zespół, który w głównej mierze został zbudowany przez trenera Jacka Zielińskiego… debiutującego w sierpniowe popołudnie już jako szkoleniowiec złocisto-krwistych. Doświadczony trene rozstał się z Pasami w kwietniu, a jego następcami zostali ludzie z jego sztabu: pierwszym trenerem został Dawid Kroczek, a asystentem Tomasz Jasik. Zanim jednak o samym meczu, to warto w tym miejscu dodać kilka wątków pozasportowych.
Województwo świętokrzyskie jest bardzo malowniczym regionem na mapie naszego kraju, choć trochę jednak niedocenianym. To właśnie tutaj mieści się wiele atrakcyjnych i klimatycznych miejsc w postaci choćby Gór Świętokrzyskich, Ponidzia, Staropolskiego Okręgu Przemysłowego, klasztorów oraz zamków. Stolicą województwa są naturalnie Kielce, które dodatkowo mają do zaoferowania kilka wartych do odwiedzenia i zobaczenia elementów swojego miasta. W mieście z koroną w herbie bywam dość rzadko, ale jak już się pojawiam, to staram się poczuć atmosferę danego miejsca, bo też nie ukrywam, że wyjazdy na mecze to dla mnie taki sportowo-geograficzny trip, dzięki któremu można poznać bogactwa w danym mieście, czy regionie. Przy okazji poprzednich wizyt w Kielcach na własne oczy zobaczyłem Kadzielnię z amfiteatrem, Telegraf i wyciąg narciarski, a teraz przyszła kolej na Wietrznię – kolejny w Kielcach rezerwat przyrody. Jego część stanowi nieczynne tego dnia Centrum Geoedukacji, w którym można w sposób ciekawy dowiedzieć się wielu rzeczy związanych z tematyką geograficzną i geologiczną, a w jego bezpośrednim sąsiedztwie rozpościera się znakomity widok na panoramę Gór Świętokrzyskich. Schodząc nieco niżej Wietrznia oferuje spacer w wyjątkowych okolicznościach przyrody z perspektywą oglądania czystej natury w postaci tego dawnego kamieniołomu.

Po wspomnianej wizycie w rezerwacie przejechałem około trzy kilometry do Basenów Tropikalnych znajdujących się przy hotelu Binkowski Resort. Cały kompleks eleganckiego miejsca robi duże wrażenie wraz z oferowanymi basenami, saunami, strefami SPA i restauracjami. Dodatkowym elementem wartym uwagi i wpływającym na komfort tego miejsca jest fakt, że jeden z basenów znajduje się na dachu, a to sprawia, że odpoczywając w tym miejscu, można napawać się fantastycznymi widokami.

Przechodząc już do samego meczu to nie było to piorunujące i obfitujące w zwroty akcji widowisko. Korona wygląda po prostu słabo i fakt, że po czterech kolejkach kielczanie mają zaledwie jeden punkt, mówi bardzo wiele. Latem przy Ściegiennego doszło do prawdziwej rewolucji organizacyjnej, bo wraz z wygraniem przez Agatę Wojdę wyborów samorządowych w mieście zmienił się prezydent, który ma kluczowy wpływ na funkcjonowanie klubu, ze względu na to, że Korona jest klubem miejskim, więc właścicielem w dużym uproszczeniu jest miejski ratusz. Efektem zmiany włodarza były decyzje, które zaowocowały tym, że z klubem pożegnali się prezes, dyrektor sportowy, a także rzecznik prasowy, a ostatnio również trener. Taki obrót spraw siłą rzeczy musiał odbić się na całym funkcjonowaniu klubu także w kwestiach sportowych. Wracając jednak do wydarzeń na boisku, to Cracovia sprawiała wrażenie zespołu dojrzalszego mimo, że Korona sporadycznie próbowała zagrozić bramce Ravasa. Nie były to jednak sytuacje klarowne, a u gości wyszedł też element solidnych indywidualności w postaci silnego Kallmana oraz szybkiego Van Burena i dochodzącego do niezłych okazji Rózgi. W Koronie brakowało pomysłu i jakości w rozegraniu, a w dodatku mam wrażenie, że także trochę determinacji i wiary. Niewykorzystany rzut karny Szykawki sprawił, że przed zakończeniem meczu niektórzy kibice opuszczali stadion, ale też ciężko się im dziwić. Z perspektywy kibica zawsze jest nadzieja, ale musi ona być podparta jakąś inicjatywą, której po prostu nie było widać. Wszystko wskazuje na to, że Korona zaliczy powtórkę z rozrywki i znów może do końca drżeć o utrzymanie tak, jak w minionym sezonie. No chyba, że dokona kilku transferów, ale tutaj z kolei problemem jest niezbyt korzystna sytuacja finansowa, albo Jacek Zieliński dokona małego cudu z tym potencjałem ludzkim, który ma dziś. Cracovia z kolei powinna być solidnym średniakiem, bo Dawid Kroczek ma pomysł na zespół, a w dodatku jest tam trochę piłkarskiej jakości.

Na sam koniec warto polecić Kielce na weekendowy wypad lub jednodniowy trip. Każdy powinien tu coś znaleźć dla siebie. W zależności od potrzeb.
Dodaj komentarz