This is England #19: Wayne Rooney i jego bokserska zajawka. Czy Wazza wkroczy w świat freak fightów?

Kariera Wayne Rooneya w roli menadżera piłkarskiego nie toczyła się jak dotychczas po myśli byłej gwiazdy Manchesteru United. W związku z tym w ostatnim czasie media zaczęły spekulować, że znajdujący się na bezrobociu Wazza, mógłby na razie odbić od futbolu i zająć się swoją drugą wielką pasją, czyli boksem.

120-krotny reprezentant Anglii był w ostatnich tygodniach łączony z federacją Misfits Boxing. Brytyjskie media donosiły, że Rooney negocjuje z freak fightową organizacją, której główną twarzą jest popularny youtuber KSI. Występ legendy Czerwonych Diabłów na bokserskim ringu nie byłby jednak tylko fanaberią znudzonego ekspiłkarza, który nie ma co robić z nadmiarem wolnego czasu. Wazza od najmłodszych lat jest wielki fanem szermierki na pięści i spędził setki godzin na sali treningowej.

Za zajawkę Rooneya do boksu w dużej mierze odpowiedzialny jest jego wujek, który od wielu lat prowadzi salkę treningową w liverpoolskiej dzielnicy Croxteth, gdzie wychowywał się także były gwiazdor Red Devils. To właśnie w gymie Richiego Rooneya, Wayne jako dzieciak odbywał dodatkowe jednostki treningowe, gdy zdjął już z nóg piłkarskie korki. Boks uprawiał także jego młodszy brat Graham.

Graham niestety szybko przestał boksować i szkoda. Miał do tego sportu dar. Wayne nie boksował tak dobrze, ale dwa-trzy lata wzmożonego treningu i zdyscyplinowałbym go. To podstawowy element boksu, trzeba się nauczyć samokontroli.

Wspominał pan Richie w wywiadzie dla The Mirror w 2006 roku.

Sam Wayne nie ukrywał, że jako dziecko miał dwóch sportowych idoli – Ronaldo Nazario oraz Mike’a Tysona. Ostatecznie Wazza wybrał futbol, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Jednakże boks na zawsze pozostał w jego sercu. Gdy łapał kontuzje i nie mógł trenować z piłką, dbał o kondycje na salce treningowej.

Interesował się także tą dyscypliną, co zaowocowało znajomością z kilkoma brytyjskimi gwiazdami boksu z Rickym Hattonem na czele. Pięściarzem, który dwukrotnie zdobywał mistrzostwo federacji IBF w wadze lekkopółśredniej i po razie mistrzostwo WBA w kategoriach lekkopółśredniej i półśredniej.

Gdy Hatton w 2007 roku wychodził do ringu w Las Vegas, boksować z Jose Luisem Castillo, Rooney niósł do ringu jego mistrzowski pas. Wzbudziło to sporo kontrowersji, bo przyjaźń obydwóch panów była o tyle specyficzna, że Wazza był w tym czasie idolem trybun Old Trafford, a Hatton zagorzałym fanem Manchesteru City.

Nie ma nikogo, kto nienawidzi Manchester United bardziej ode mnie. Ale to, że im nie kibicuje, nie oznacza, że nie mogę podziwiać tego, co robi Wayne.

Mówił później pięściarz. Zresztą jeśli Rooney zdecyduje się wejść do ringu, to właśnie Hatton ma być odpowiedzialny za jego przygotowanie do walki.

Próbki możliwości bokserskich Wayne’a nie widziało jak dotąd zbyt liczne grono osób, więc możemy się opierać jedynie na tym, co mówią ludzie, którzy trenowali razem z byłym graczem United. Chociaż filmik ze sparingiem Wazzy faktycznie wypłynął raz do internetu, jednakże angielski internacjonał raczej nie wspomina tamtej sytuacji zbyt dobrze. W 2015 roku sieć opłynęło nagranie, na którym Rooney mierzył się w przyjacielskiej walce z ówczesnym graczem Burnley Philem Bardsleyem. Salonowa potyczka nabuzowanych testosteronem kumpli skończyła się, gdy Bardsley wyprowadził lewy prosty, a Wayne runął na podłogę jak długi. Wazza twierdził, że później wstał, otrzepał się i kontynuował walkę, ale tego krótki filmik już nie pokazywał.

Trzeba jednak przyznać, że gracz United wykazał się sporym dystansem, gdyż zdobycie gola w kolejnym spotkaniu celebrował w taki sposób:

Wayne gościł kiedyś nawet w podcaście „No passion, no point” prowadzonym przez słynnego promotora bokserskiego Eddiego Hearna. Złożył wówczas kolejną laurkę ukochanej dyscyplinie, mówiąc:

Myślę, że boks robi dla młodych chłopaków więcej niż piłka nożna. Wyciąga dzieciaki z ulicy i trzyma je z dala od kłopotów. Pomaga zachować samodyscyplinę i osiągać wyznaczone cele. Tak było ze mną. Dzięki treningom bokserskim byłem gotowy na grę w Premier League w wieku 16 lat. Przygotowały mnie na to fizycznie. Inaczej nie dałbym rady. Dzięki temu mogłem mierzyć się z takimi obrońcami jak Martin Keown czy Sol Campbell.

Sądząc jednak po ostatnich wypowiedziach Wazzy, Anglik w pierwszej kolejności nadal skupia się na znalezieniu nowego miejsca pracy w roli menadżera zespołu. Mocno obniżył sobie również poprzeczkę:

Na 100% podjąłbym się pracy w League One. Chcę wrócić na ławkę trenerską i chciałbym się wykazać. Niezależnie, czy trafiłbym do League One, League Two czy Championship. Mam dopiero 38 lat, pracowałem w trzech miejscach. Zebrałem już trochę doświadczenia, czy to w czasie pracy w Derby, czy podczas wyjazdu do Stanów Zjednoczonych.

Ta pokora byłego gwiazdora Red Devils to wynik tego, że jego dotychczasowe epizody w roli menadżera nie były – mówiąc delikatnie – szczególnie udane. W Derby County Wazza w 73 spotkaniach wykręcił średnią 1,14pkt na mecz. W DC United w 53 meczach zaledwie 1,04pkt, a w Birmingham Wayne stracił pracę już po 15 spotkaniach, wykręcając zawrotne 0,67pkt na mecz i wikłając ekipę, która miała ambicje walczyć o awans w walkę o utrzymanie.

Nic zatem dziwnego, że Rooney mierzy obecnie nawet w posadę na stanowisku opiekuna zespołu z trzeciego lub czwartego poziomu rozgrywkowego. W świecie piłki jego nazwisko znaczy wiele, ale na rynku trenerskim nie jest obecnie szczególnie atrakcyjnym kąskiem. Nadal jednak marzy o zbudowaniu swojej marki jako trener, lecz w tym celu musiałby zrobić krok w tył. Jeśli jednak nie znajdzie się w najbliższym chętny na jego usługi, całkiem możliwe, że dochodzący do 40 roku życia Wayne, zadebiutuje w bokserskim ringu.

Rafał Gałązka

Dodaj komentarz

Zacznij bloga na WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Do góry ↑