„To najbardziej utalentowany turecki piłkarz, jakiego kiedykolwiek widziałem” – powtarza Jacek Kulig, skaut-pasjonat i założyciel działającej od 2013 roku strony Football Talent Scout. Z tymi słowami naprawdę ciężko się nie zgodzić, gdyż ze świecą można szukać pochodzącego z Turcji gracza, który w takim wieku potrafił wyczyniać tak niesamowite rzeczy z piłką. No, chyba że liczymy Mesuta Ozila, bo to właśnie do niego między innymi porównywany jest rewelacyjny Arda Guler – najnowszy nabytek Realu Madryt, o którym głośno jest nie tylko ze względu na jego niedoszły transfer do Barcelony.
Generacyjny talent
Polityka transferowa, jaką od lat stosuje w klubie z Madrytu Florentino Perez, uświadomiła kibicom dwie bardzo ważne rzeczy. Po pierwsze, Real kupuje rzadko, ale z głową i po drugie, że Real buduje kadrę nie tylko z myślą o następnym sezonie, ale i o dalekosiężnej przyszłości. W kontekście Ardy Gulera już oznacza to bardzo wiele. 18-latek absolutnie nie jest transferem z przypadku podebranym na złość Barcelonie, a wręcz przeciwnie – posiada naprawdę ogromny potencjał, z którego działacze Los Blancos doskonale zdają sobie sprawę. Powiem więcej, to talent generacyjny i to nie tylko w skali Turcji. Tam już sam fakt, że jako nastolatek został jedną z gwiazd ligi, która słynie z podpisywania emerytów, czyni go kimś wyjątkowym.
Warto przytoczyć tu kilka faktów i statystyk. Arda Guler przebijał się przez młodzieżowe drużyny Fenerbahce tak błyskawicznie, że profesjonalny debiut zaliczył już jako 16-latek. W listopadzie 2022 roku zadebiutował w seniorskiej reprezentacji Turcji, mimo że pół roku wcześniej grał jeszcze w kadrze U17. Podobnie jak w klubie, nie potrzebował gry w kilku różnych kategoriach wiekowych, żeby od razu wejść z drzwiami do dorosłej drużyny. Zrobił to na takim luzie, że już w swoim czwartym występie załadował taką bramkę.
Każdy nowy etap w karierze Gulera zdaje się nie robić na nim żadnego wrażenia. W tamtym roku tuż przed swoim pierwszym pełnym profesjonalnym sezonem na poziomie tureckiej Super Lig otrzymał w Fenerbahce koszulkę z numerem 10, należącą wcześniej nie tylko do Mesuta Ozila, ale i klubowej legendy Alexa de Sousy, który występował tam w latach 2004-2012. Brazylijczyk zdobył w Stambule sześć trofeów, a także załapał się na moment do reprezentacji, z którą dwukrotnie zdobył Copa America. Waga tego trykotu zupełnie nie okazała się problematyczna dla 18-latka. Zakończony sezon ligowy to luźne 6 goli i 7 asyst na 35 rozegranych meczów we wszystkich rozgrywkach.
To pokazuje, że mimo bardzo młodego wieku Turek jest bardzo pewny siebie i ma już wykształconą silną mentalność. Już teraz rządzi i dyryguje grą na boisku, co z łatwością można stwierdzić, spoglądając na statystyki. Jest najlepszy w drużynie, jeśli chodzi o kluczowe podania, a także drugi najlepszy pod względem stworzonych okazji i skuteczności dryblingów.
W piłce nożnej często przekonujemy się, że wiek nie zawsze świadczy o dojrzałości. Na boisku liczy się przede wszystkim głowa, a Arda nie czuje podczas gry w piłkę absolutnie żadnej presji – niemal zawsze bierze grę na siebie, podejmuje wiele ryzykownych decyzji. Idzie za tym oczywiście sporo strat piłki (10.8 na mecz – 3. miejsce w zespole), które Turek stara się nadrabiać błyskawicznymi doskokami w kontrpressingu.
Najlepszy ze wszystkich „nowych Messich”
Jaki kraj, taki Messi? Ileż to razy widzieliśmy, jak jakiś młody zawodnik był porównywany właśnie do wielkiej legendy FC Barcelony. Niemal zawsze, jak w danym kraju pojawia się jakiś utalentowany zawodnik, kibice doszukują się w nim właśnie „tego czegoś”, co miał w sobie Argentyńczyk. „Nigeryjski Messi”, „Chorwacki Messi”, „Gruziński Messi”… przez ostatnie lata było tego naprawdę sporo, jednak nadany Gulerowi tytuł „Tureckiego Messiego” chyba nigdy nie był tak akuratny jak teraz, biorąc pod uwagę styl gry 18-latka.
Najwięcej meczów w zakończonym sezonie Arda rozegrał na prawym skrzydle, jednak naturalnie najlepiej radzi sobie jako „dziesiątka” w systemie 4-2-3-1. Już teraz ma absolutnie wszystkie atrybuty, żeby grać na tej pozycji, od inteligencji boiskowej po błyskotliwość i wspaniałą technikę, która zdecydowanie pomaga mu przy grze na prawej flance. Nie ma także żadnych problemów ze słabszą prawą nogą, lecz to za pomocą lewej potrafi wyczyniać znacznie większe cuda z piłką. I to faktycznie są cuda podobne do tych, które kojarzą się nam z Leo Messim. Wystarczy odpalić pierwszą z brzegu kompilację na YouTube, żeby przekonać się, o czym mowa.
Takie umiejętności i rozwój w wieku 18 lat to coś naprawdę rzadko spotykanego w piłce nożnej. To cechy wykazywane tylko i wyłącznie przez największe talenty na świecie, które już w latach nastoletnich oczarowywały świat, dając do zrozumienia, że w przyszłości na pewno będą gwiazdami piłki nożnej. Turek bez wątpienia jest jednym z nich, ale jego dalsze losy mocno zależą od tego, jak przebiegnie najważniejszy etap w jego karierze – wielki transfer do poważnej ligi.
Złote dziecko tureckiej piłki w nowej rzeczywistości
Jedni się przebijali (Bellingham, Vinicius), drudzy się odbijali (Reinier, Halilović), a jeszcze inni wchodzili jak do siebie (Neymar, Kvaratskhelia). Transfery wielkich talentów z mniej medialnych klubów do wielkich lig kończyły się w naprawdę różny sposób, jednak to, w jakiej grupie znajdzie się Arda Guler zależy od wielu różnych czynników. O ile z presją i nastawieniem mentalnym nie powinno być większego problemu, tak bardzo istotny jest plan Realu Madryt na zawodnika.
Jak donoszą hiszpańskie media, kluczowa będzie postawa Ardy w presezonie, na podstawie której Carlo Ancelotti stwierdzi, czy jest gotowy na regularną grę w pierwszej drużynie. Znakiem zapytania wciąż pozostaje jednak jego rola na boisku. W grę nie wchodzi wypożyczenie (Turek sam to potwierdził na konferencji) oraz występy w napakowanym środku pola Królewskich, który dopiero co został wzmocniony Judem Bellinghamem, więc jedyną opcją pozostaje gra w linii ataku. I to właśnie taki scenariusz, zdaniem hiszpańskiego AS, ma zamiar przyjąć szkoleniowiec Los Blancos. Zdaniem Joaquina Maroto, nastolatek jest postrzegany jako „napastnik mogący grać zarówno na skrzydle, jak i w środku”.
Wstępny zarys wygląda więc prawdopodobnie tak, że w perspektywie najbliższego sezonu Guler zastąpi w kadrze Realu Marco Asensio. Warto pamiętać jednak, że trafia do klubu mającego ogromne doświadczenie w „budowaniu” piłkarzy stanowiących o jego sile na najbliższą dekadę oraz zdrowego i poukładanego środowiska, w którym nie pozwoli się mu na zbyt wiele. Na tak wczesnym etapie kariery, jego sytuacja jeszcze wielokrotnie może się więc zmienić. Przeskok z ligi tureckiej do Realu Madryt jest ogromny, a po drodze wciąż może nastąpić wiele nieprzewidzianych zdarzeń. Jedno jest jednak pewne – Real ponownie zainwestował w jednego z najzdolniejszych piłkarzy młodego pokolenia, który ma wszystko, żeby znaleźć się na szczycie. A ten fakt z pewnością buduje nadzieję, że w najbliższej przyszłości będzie dane nam obserwować stopniowy rozbłysk nowej piłkarskiej gwiazdy.
fot. główne: youtube.com
Dodaj komentarz